10 powodów by Farming Simulator Download i nie tracić pieniedzy

 

Farming Simulator 17 Recenzja gry PC - i jak tam gospodarstwo? Po staremu!

 

Seria Farming Simulator, gdy wtedy czyni tradycyjnie co dwa lata, powraca tak z ostatnią wersją. Czy doświadczony pionier wirtualnej roli wpuścił trochę świeżego powietrza do indywidualnych zabudowań, czyli rzeczywiście jak powszechnie tylko odmalował elewację?

Wirtualne rolnictwo to bez wątpienia ciekawy segment rynku gier komputerowych. Podczas jak większość produkcji, które dążyły do miana „symulatorów”, zaprezentowała się tak niszowa, że nie nie doczekała się kontynuacji i wystąpienia ze powierzchnie gier „budżetowo-garażowych”, symulatory rolnictwa znalazły a swoją, zaś toż znaczną, grupę klientów. Nic zatem dziwnego, że tematyka zaczęła być wykorzystywana przez inne studia, a część tytułów przekształciła się w regularnie wydawane serie. Drinkom spośród takich weteranów jest tylko Farming Simulator. Najnowsze dzieło studia GIANTS Software miało wysoko zawieszoną poprzeczkę. Poprzednia edycja gry – Farming Simulator 15 – została ciepło przyjęta przez graczy. Dzięki wsparciu społeczności fanów produkcja wzbogaciła się o duże modyfikacje, oraz możliwość przejmowania się farmą wraz ze naszymi pozytywnie wpłynęła na moc tytułu. Czy również ostatnim razem twórcom udało się stworzyć godną kontynuację?

Mieszkanie na farmie

W Symulatorze farmy 17, też gdy w ostatnich częściach serii, swym ćwiczeniem jest pracowanie własnego wirtualnego gospodarstwa rolnego. Tworzymy ze tanim areałem i kilkoma podstawowymi maszynami, szybko więc zakasujemy rękawy i przyjmujemy się do produkcji. Aby osiągnąć fundusze i spłacić zaciągniętą pożyczkę, uprawiamy pola, przejeżdżając po nich dobrymi maszynami we określonej kolejności, po czym uzyskane plony oferujemy w handlu stanów w oczekiwaniu na zdrowsze momenty przechowujemy w silosie. Wraz z poprawą naszej kondycji fizycznej możemy zamówić nowe, bardziej skuteczne maszyny, kupić kolejne pola, a dodatkowo rozszerzyć swoją pracę o hodowlę zwierząt czy wycinkę drzew.

 

 

W konkurencji w układzie do starej części nic się zmieniło. Do programu upraw dołączyły słonecznik i soja, zaś glebę możemy użyźnić, sadząc rzodkiew oleistą, a wtedy orząc pole pod przyszłe zasiewy. Informacją jest ponad możliwość hodowli świń. Niestety, deweloperzy pozostali głusi na warunki fanów, by wzbogacić walkę o sadownictwo. Drzewek owocowych czyli jako nie było, oczywiście nie ma.

Działalność na sile wciąż sprawia wielką atrakcję. Konieczność wieloetapowego i urozmaiconego (w współzależności od zasianych roślin) troszczenia się o uprawy za pomocą różnorodnego sprzętu powoduje, że finalnie zebranie bogatego plonu przynosi dużą satysfakcję. Nie ważna przy tym narzekać na uszkodzenie zadań. Gdy chwilowo ogarniemy pola, przychodzi moment na studium paszy i napojenie zwierząt. Wtedy można powołać się do lasu i pobawić w drwala, całkiem dobrze na ostatnim zarabiając.

Wszystkie pracy na farmie mamy szansę wykonywać sam lub zlecić postać z nich wirtualnym pomocnikom. Niestety, pomimo usilnych próśb graczy deweloperzy nie sprawili, by robotnikom sezonowym przybyło obrazie w głowie. Zgodność z nimi wtedy wciąż istny koszmar. Nie nieco, iż nie możemy posłać człowieka na miejsce z poziomu menu a przed każdym zleceniem zadania musimy podjechać odpowiednią maszyną na brzeg roli, to jednocześnie ciągle trzeba pilnować, by pomocnik nie zatrzymał się na pewnym przedmiocie, który właśnie znalazł się na sztywno ustalonej trasie przejazdu.

Także całokształt systemu zarządzania farmą wręcz prosi się o właściwą przebudowę. Na różnej większej mapie, gdy mamy w mienie kolejne areały, konieczność osobistego dozorowania każdej czynności, natomiast w sukcesie transportu towarów samodzielnego ich przewożenia, szybko sprawia, iż nie nadążamy z podobnymi działaniami. Jesteśmy więc znalezieni w pułapkę mikrozarządzania w części, w której powinniśmy skoncentrować się obecnie na siły makro. Zmusza toż do działania upływem czasu. Niestety, generuje również mnóstwo problemów. Jako że spowolnienie lub przyspieszenie zegarka wpływa wyłącznie na siłę wzrostu roślin oraz dobowe koszty utrzymania maszyn, nie i na tempo prac pomocników na lokaty, często trafia do ostatniego, że przeciągamy rozgrywkę, by uniknąć sytuacji, w której zboże na grup pola już wyrośnie, zanim jeszcze pracownik skończy owo poletko obsiewać.

Przy kilku lub kilkunastu zagonach do obrobienia organizacja książek z okresami rozwoju i dojrzewania roślin jest teraz dużo złożona, a ciągłe spowalnianie upływu czasu zamraża cykl rośnięcia i wyborów na drobniejszych, już obrobionych gruntach. Przy okazji dodam, iż w atrakcji nie doczekał się realizacji kolejny postulat społeczności – wprowadzenie pór roku. Cykl wzrostu roślin nadal istnieje kilka wirtualnych dni, oraz w polskiej krainie panuje wieczne lato.

 

 

Kilka niemiłych słów należy się także warstwie ekonomicznej. Przede wszystkim w sztuce nie istnieje żadna konkurencja. Ponadto nasza karta jest gospodarczo odseparowana z reszty świata oraz o każdych realistycznych trendach zmian cen produktów nie jest mowy. Opłaty za jedne plony podlegają więc wahaniom w forma dość przypadkowy.

Do lamusa odszedł stary system misji, które w edycji z 2015 roku można było potwierdzać za pośrednictwem tablicy ogłoszeń. Obecnie w ramach dodatkowego zajęcia wolno nam obrobić dowolne pole sąsiada, wykonując rutynowe czynności rolnicze za pomocą sprzętu dostarczonego przez zleceniodawcę. Prowadząc te zagadnienia, zarabiamy całkiem duże pieniądze, a przy tym kupujemy sympatię owego gospodarza, co tłumaczy się na mniejszy koszt odkupienia z niego pola. Nowoczesny sposób ma poważne zalety: pozwala zaznajomić się z wyższą miarą maszyn i sprawia, że szybciej zdobywamy sposoby na wzrost farmy. Niestety, mieści się w obecnym ludziom taki szkopuł – ceny za realizowanie przez nas misji dalece przewyższają kwoty, jakie dajemy swym gościom. W produkcie absolutnie nie pokrywa się nam robić na domowej farmie, lepiej zatrudnić pomocnika, i jednemu wspierać sąsiadów.

Warto wspomnieć oraz o dobrej innowacji, jaką istnieje okazję korzystania maszyn rolniczych zamiast ich sprawiania. Dzięki temu jesteśmy szansę zorientować się, czy dany wehikuł nam odpowiada, a ponadto o znacznie szybciej poszerzyć katalog upraw.

Informacją w zeszłej odsłonie kolei było realizowanie wycinki drzew. Wiele osób podeszło jednak do niej ze ogromną dozą rezerwy, często z względu dość słabej mechaniki dalekich prac. Niestety, w FS 17 nic się w niniejszej myśli nie zmieniło. Ścięte drzewa padają (bądź nie) według jakichś przedziwnych praw fizycznych. Zupełnie nie są też jakiekolwiek pozwalania na wycinkę. Możemy wykarczować praktycznie dowolny obszar, nawet miejski park (co więcej ochoczo uczyniłem, nie doczekawszy się żadnej kary).

Wskakuj na ciągnik

Zawsze jedną z najsilniejszych stron Farming Simulatora był park maszynowy. I w najróżniejszej wersji twórcy w obecnej kwestii nie zawiedli. Do rolniczych prac możemy wykorzystać mnóstwo przeróżnego sprzętu – ciągniki, kombajny, cysterny, przyczepy, piły mechaniczne, prasy do bel, tiry także wiele, wiele różnych. Niemal wszystkie samochody są na licencji rzeczywistych producentów. W grze pojawił się nawet nasz polski Ursus, niestety wyłącznie w grupie mebla do przechowywania i przewożenia bel siana lub słomy. Spore zaskoczenie stanowi opcja samodzielnego prowadzenia pociągu. Nie umieszcza mi się jednak, by istniał obecne genialny pomysł. Wątpię, czy gdziekolwiek odda się znaleźć etatowego rolnika, który po skoszeniu zboża robi się w maszynistę i dostarcza swój plon. Gra tym jechanie pociągiem zatrzymuje się do picia dwóch klawiszy. Za więc na liczny plus trzeba zaliczyć twórcom danie w samochodach radia. Poza wysłuchaniem kilku niezbyt ciekawych domyślnych kawałków możemy włączyć streaming z internetu oraz upajać się przy produkcji dobrą muzyką.

Niewielkiej poprawie uległa fizyka jazdy – szczególnie w spraw „czucia” ciężaru ciągniętego sprzętu. Niestety, ten zakres gry wciąż nie jest efektywny ani nawet dobry. Nasze samochody wykazują się wybitnie nadsterowne i narowiście odpowiadają na choćby nieśmiałe próby skrętu. Już przy prędkości 40 km/h zaczynają dziać się fizyczne cuda. Ponadto nasz pickup nie widzi żadnych przeszkód, aby jadąc przez zaorane pole, rozwinąć szybkość 100 km/h – co daleko: sunie równo i stabilnie. Dziwaczne reakcje powodują także niektóre kolizje z punktami. Zdarzało mi się, że kilkutonowy ciągnik, uderzając w płot, robił nad nim salto. Dzwon z głową może wtedy przestać się przyspawaniem pojazdu do słupa i koniecznością resetownania gry. Właśnie o wszystkich dostępnych na maszynie uszkodzeniach nie ma mowy.

 

 

Wschody a zachody...

Farming Simulator 15 z pewnością nie był graficznym arcydziełem. W najróżniejszej odsłonie twórcy zdecydowali się to sporo poprawić. Tekstury są właśnie o dużo bardziej prawdziwe zaś nie rażą już pikselozą. Liście drzew wreszcie przejmują się na wietrze, a pojazdy zostawiają bardziej realistyczne ślady opon. Zwiększono także dystans rysowania przy zachowaniu bardzo łatwej optymalizacji, która daje bawić się grą nawet na słabszych komputerach. Modele samochodów i organizacji rolniczych są pełne detali, i praca podzespołów i mechanizmów świetnie animowana. Największy postęp że w oświetleniu. Kolory i cienie wyglądają realistycznie, także więc o wszystkiej chwili dnia i nocy. Doskonale w cieniu jawią się reflektory samochodów także ich poświata na okolicznych obiektach. Tym bardziej dziwi fakt, że przy tak długim wysiłku włożonym w ulepszenie warstwy wizualnej twórcy pozostawili kiczowatą, statyczną teksturę nieba, wciąż rażącą złą jakością. Brzydko składają się oraz wszelkie sypkie towary, czy toż tkwiące w kupkach na podłodze, czy załadowane na maszyny. Ciągle zdarzają się też błędy graficzne, takie jak choćby przenikanie upraw przez pojazdy.

Poprzednie edycje gry cechowały nieładne płaskie gleby. W FS17 widać pod tym powodem sporą poprawę. Poszczególne rodzaje gleby wyglądają już bardzo dużo. Co bardzo, pojawiły się pierwsze zwiastuny trójwymiarowej powierzchni pól. Na kultywatorowanej roli są drobne grudki ziemi, a po zasiewie zostają rowki od grzebieni siewnika. Nie ważna także informować o pełnoprawnej fizyce gruntu – nasze samochody wciąż jeżdżą po zaoranych polach gdy po całych szwajcarskich autostradach, z pewnością jednak został wykonany ruch w ciekawym kierunku.

Wsi spokojna, wsi tak naturalna...

W Farming Simulatorze 17 znajdziemy dwie mapy, ale chociaż jedna – Goldcrest Valley – jest nowa, druga – Sosnovka – pojawiła się bowiem obecnie w dobrej edycji FS15. Nowa okolica to zielona dolina w głowach, gdzieś na północno-zachodnim wybrzeżu USA. Trzeba przyznać, iż jej poziom robi ogromne wrażenie. Nie osiąga ale tak wyrazistego klimatu, jaki charakteryzował wybitnie skandynawski Bjornholm czy dekadencką Sosnówkę.

 

 

Twórcy umieścili na mapie sporo obiektów będących nas przekonać, że stanowimy w Okresach. Są to charakterystyczne wieże obserwacyjne w lasach, bary szybkiej obsługi, amerykański format ruchów drogowych, i wszędzie powiewają flagi USA. Wszystko to wprawdzie wciąż robi wrażenie dekoracyjnej fasady, i nie żyjącego świata. Po chodnikach przechadzają się sklonowani przechodnie, jacy ze własnymi animacjami mogliby z pewnością oczekiwać na angaż w „ministerstwie dziwnych kroków” Monthy Pythona, a po drogi przejeżdża ciągiem drink z czterech rodzajów samochodów. Na przyrząd do budynków nie da się wejść, pola sąsiadów obrabiają się same, a poza naszymi ciągnikami nie ujrzymy tu żadnej innej maszyny przy pracy. O immersji z pewnego zdarzenia można zatem zapomnieć.

Z zdrowego punktu widzenia mapa rodzi się dość osobliwa. Serce naszej farmy dano w samym środku terenu gry, zaś sklep, przy którym obecnie resetują się pojazdy a jaki bardzo często oglądamy w punktu wypożyczenia maszyn, kryje się w kraju planszy. Możliwość jest wówczas dość czasochłonna dodatkowo jej wielokrotne pokonywanie szybko zaczyna męczyć. Jeszcze inne ważne elementy, jak choćby nasze pastwiska i zagrody, są rozsiane po całej mapie, uważając się przy cudzych polach czy daj w samym mieście. Transport w nauk powinien pomóc nam pociąg, jednak konieczność załadunku i rozładunku towaru niweluje wszelki zysk czasowy. Dodatkowo tory ułożone są w dwie niepołączone ze sobą pętle, ze wspólną stacją przeładunkową. Przewożąc ładunek z jakiegoś końca planszy na kolejny, musimy również przenieść go między wagonami dwóch składów. Jedyne sensowne sytuacje użycia pociągu to transport naprawdę ogromnych produktów oraz sprzedaż wyników w zakupie kolejowym, który (ciekawe dlaczego?) jest często najatrakcyjniejsze ceny.

Z pamiętnika leniwego dewelopera...

Dla graczy, którzy wymagali dopiero zacząć karierę wirtualnego rolnika, Farming Simulator 17 to właśnie (a konstruuję to, nie wiedząc jeszcze, jaki poziom zaprezentuje polska gra Pure Farming) najlepszy wybór. Jest wtedy bowiem mocna a w przeciwieństwie do większości konkurencyjnych tytułów w liczbę przyzwoita pod względem technicznym pozycja, pozwalająca rozpocząć się całej gamy prac rolniczych z wykorzystaniem doskonale odwzorowanych licencjonowanych maszyn. Niestety, starzy wyjadacze, którzy mieli na pierwsze nowości, mogą poczuć się zawiedzeni, gdyż mimo upływu kolejnych dwóch lat Farming Simulator wciąż koncepcyjnie istnieje w tłu. Twórcy wyraźnie stronią z większych zmian, skupiając się na szlifowaniu, rozwijaniu i dodawaniu gry o nowe drobiazgi.

Wprawdzie suma ludzi tych małych usprawnień wyraźnie podnosi jakość tytułu w kontakcie do poprzedniej części cyklu, chociaż to wciąż za mało, by nazywać „siedemnastkę” godną kontynuacją, a obecnie na że o wiele za chwila, by wyciągać rękę po drugie 80 dobrych z kieszeni graczy, szczególnie że większość dawnych błędów i ewidentnych niedoborów w kompozycje nie doczekała się korekty, pomimo wyraźnych sygnałów ze części fanów serii. Choć dla Farming Simulatora wieją obecnie pomyślne wiatry, to zważywszy na siłę rynku gier, fortuna że szybko przerzucić się z pracy GIANTS Software. W końcu konkurencja nie śpi, a nikt nie wie, jak długo fani będą wybaczać deweloperowi nieustanne sprzedawanie za łączną ilość tego jednego, odświeżonego tylko kilka, produktu.